Szalony weekend. Z czym Wam się to kojarzy? Jedni pewnie powiedzą ze z zabawa do białego rana, inni może o wyczerpującej eskapadzie w nieznane. Dla mnie szalony weekend tym razem oznaczał podróż przez pół Polski do narzeczonego. I żeby to chociaż był mój narzeczony,, ale gdzie tam .... robiłam za szofera Kokuni. Tak tak moi drodzy - jak dobrze pójdzie zostanę prababcią !
To (mam nadzieję) przyszła mamusia...
a to tatuś: