Polecany post

Słów kilka o tym co każdy nowy opiekun goldena wiedzieć powinien...

Niestety forma tego bloga nie pozwala na wyszukiwanie czy wyróżnienie niektórych postów, nie pozostaje  nic innego jak zebrać je wszystkie t...

wtorek, 10 lipca 2018

prawie W CAŁEJ OKAZAŁOŚCI


4 dni, calutkie 4 dni wielkiej radości i .... jeszcze większego niewyspania ;) bo to albo któryś maluch zgubi drogę do mamy, albo mama nieostrożna uwali się na dzieciaku ... albo podchodzi do łózka i syszy mi prosto w twarz - taki komunikat że pora na siusiu a raczej qpę - no jak się je bez ograniczeń to i qpy sa  ....bez ograniczeń :) No ale w końcu ja nie o tym .... 

Dzisiaj chciałabym Wam pokazać naszą ósemeczkę w nowych ciuszkach.... Tak, tak  maluszki dostały dzisiaj nowe obróżki :) Już na pewno nikt ich nie pomyli :) Wstążeczki były  śliczne, ale zdążało się ze się rozwiązywały.

nasza gwiazda w ulubionej pozycji :D




naprawdę jest jej wygodnie?
 No cóż .... dorwałam aparat, a efekty poniżej

Na pierwszy ogień poszedł FIOLETOWY chłopiec (wcześniej złota wstążeczka)




Teraz kolej na BŁĘKITNĄ dziewczynką (wcześniej żółta wstążeczka)




CZERWONA Panienka (wcześniej wstążeczka w pomarańczowe gwiazdki)


POMARAŃCZOWA Panienka (wcześniej białe kropeczki na pomarańczowym tle)


Kolejna Panienka - RÓŻOWA (wcześniej różowe sówki)

Dziewczynka ZIELONA (wstążeczka sówki na zielonym tle)



 

Chłopaczek NIEBIESKI (wcześniej granatowe gwiazdki)

I na koniec SREBRNY CHłopaczek - nasze oczko w głowie, kto śledzi bloga wie dlaczego. Mogę Was zapewnić - niuniuś ma się doskonale i rośnie jak na drożdżach










A tak wygląda cala rodzinka w komplecie :)









Spać, jeść i roztaczać wokół siebie aurę miłości. Dzień 3.


Tiaaaa .... tytuł mówi sam za siebie :) Sama słodycz .... dzieciaki cudne, mama Koka spisuje się na 5+. Tylko ja jakaś niewyspana ;) Od niedzieli mam włączoną funkcję "czuwanie" juz się to daje we znaki, a przede mną całe 2 tygodnie nieprzespanych nocy ... Na razie daję radę .... a rekompensują mi wszystko takie widoki :D







Takie sobie klusecki leżą w kojczyku kiedy mamy nie ma w pobliżu :) Czują się bezpieczne i jest im cieplutko, w przeciwnym razie cała 8 była by zbita w jedna kupeczkę :) 
 Nasza gwiazda :) najczęściej w takiej pozycji ;)


 Drugie śniadanie, a może to już obiad?
 Hmmm wahałam się czy upublicznić to zdjęcie ....przecież jest bardzo ...intymne ;)


niedziela, 8 lipca 2018

Jemy, śpimy i rośniemy. Dzień 2


Nasze życie kręci się teraz wokół szczeniaczków :)  A ich? wokół jedzenia :D :D :D i spania :)




Nieeeee..... to zdjęcie nie było pozowane, naprawdę tak mamy :) Dom pełen słodyczy , a ja ....się rozpływam





 Hmmm ta Panienka wprowadza nowa modę :D


sobota, 7 lipca 2018

Historia o zakupach i niespodziewanym porodzie.

Sobota to dzień kiedy w pobliskim mieście jest targ. Bywam tam regularnie i dzisiaj tez sie wybrałam. Wyjechałam koło 11:00, uspakajając Piotra ze Kokunia na pewno nie urodzi, że może w poniedziałek raczej a nawet we wtorek, ze nie ma objawów itp itd ....

Wpadłam jeszcze do rodziców, wzięłam Zigulca na miejski socjal. No i tak się zrobiła 14:00 kiedy postanowiłam wracać z powrotem do domu ... Oczywiście w międzyczasie telefon został w aucie. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie kiedy spojrzałam na telefon a tam 10 nieodebranych i rozpaczliwy SMS od Piotra - KOKA RODZI CO MAM ROBIĆ?

Mało ducha nie wyzionęłam , ale jak to już ? teraz? pewnie mu się pomyliło ;) mimo tego w drodze do domu przekroczyłam wszystkie możliwe przepisy i osiągnęłam moim małym samochodzikiem prawie prędkość światła ;)

Kiedy wpadłam do domu pierwszy maluszek był już na świecie - BRAWO PIOTR! Nasz Granatek urodził się o 14:25 z wagą urodzeniową 480 gram :)

O 15:05 urodziła się dziewczynka (dostała różową wstążeczkę w sówki) z waga 460 gram.

No i teraz moje nerwy znów zostały wystawione na próbę - minęła 15:30 i nic, na zegarku 16:00 i nadal cisza ... o 16:35 na poważnie zaczęłam się zastanawiać do której kliniki pojadę jeśli akcja porodowa się znów nie zacznie .... Na szczęście o 16:35 powitaliśmy na świecie kolejnego chłopaczka - naszego Złociaczka (złota wstążeczka w kropki) . Mały urodził się ważąc 520 gram.
 
Ledwo zdążyłam odebrać poród i oczyścić maluszka a tu już o  16:50 urodziła się Pomarańczka - kolejna dziewczynka waży 490 gram.
I znów nerwy, Kokunia postanowiła odpocząć - kiedy ja piłam 3 kawę ona poszła spać ;) Jednak o 17:40 na świecie pojawiła się kolejna dziewczynka (Zielona wstążeczka w sówki ) z wagą 510 gram.

Kolejna kawa i o 18:20 powitaliśmy panienkę z pomarańczową wstążeczką (wazy 470 gram).

Zgodnie z sugestią naszej Pani Doktor na świecie był już komplet naszych maluszków. Wyobraźcie sobie jakie było nasze zdziwienie kiedy u Koki pojawiła się znów akcja porodowa. O 18:40 urodziła się nasza kruszynka - panienka z  żółtą wstążeczką - ważąc 380 gram.

 

Teraz nastąpiło ogólne rozprzężenie, Kokunia poszła na spacerek, troszkę ją umyliśmy po trudach porodowych. Po powrocie zarządziłam że pora na obiad (hahahah). Ja krzątałam się w kuchni , przy Kokuni i maluszkach dyżurował Piotr.  W pewnym momencie usłyszałam wołanie Piotra, wpadłam do sypialni a tam - kolejny maluszek.  Niestety piesek urodził się podtopiony, konieczna była akcja reanimacyjna. Udało się - nasze "Sreberko" po akcji ratunkowej odzyskało siły. Piesek wazy 480 gram. Urodził się o 19:30


 To był bardzo ekscytujący dzień, na szczęście zakończył się w tak cudowny  sposób. Mamy 8 silnych, zdrowych , cudownych maluszków. 5 dziewczynek i 3 chłopców.



















Koka. Tydzień 9, ostatni tydzień ciąży.

DZIEŃ 57
Środa
04 lipca 2018
Koka odpoczywa i przygotowuje się do porodu. Niestety czasami zachowuje się tak że przechodzimy stan przedzawałowy. Dzisiaj wykopała na ogrodzie taką dziurę ze cala się zmieściła, przez ogromny brzusio miała problem z wyjściem, ech wystarczyła chwila nieuwagi. Teraz nie spuszczamy jej z oka. 


DZIEŃ 58 i 59
Czwartek i Piatek
05 i 06  lipca 2018

Siedzimy jak na szpilkach - poród może zacząć się w każdej chwili ...

Zaczyna mierzyć i rejestrować każdego ranka, w południe i wieczorem temperaturę ciała Kokuni

DZIEŃ 60  
Sobota
07 lipca 2018


To dzisiaj! Rodzimy! Ale o tym już w osobnym poście.

środa, 4 lipca 2018

Kontrolna wizyta u Pani Dr Kasi


Wczoraj tak jak przed poprzednim porodem odwiedziliśmy Panią Kasię - naszą a raczej Kokuni Panią położnik :) Zrobiliśmy kontrolne USG, Koka została zważona (wow - 41 kg ) obmacana i wymiziana za wszystkie czasy. Pani Doktor na USG widziała 6 maluszków, ciekawe czy ta diagnoza będzie trafna. Znowu się martwię bo maluszki to nie maluszki a wielkoludy (wg. Pani Kasi i parametrów USG) i może być problem przy porodzie, ale Kokunia do drobinek nie należy i myślę ze tym razem sobie poradzi.  Teraz czuje ze czas porodu zbliża się naprawdę nieuchronnie.

Koka jak zwykle zrobiła furorę w poczekalni, wywaliła się brzucholem do góry i czekała na mizianki, a tam maluchy fikają koziołki tak mocno że widać jak się skóra podnosi.


To zdjećie sprzed kilku dni , teraz jest jeszcze grubsza :D



Koka. 8 tydzień ciąży




 DZIEŃ 50 

Środa
27 CZERWCA 2018


Teraz płody ważą już 75% swojej masy urodzeniowej. Płody mają wielkość od ok. 12-13 cm.

Kaka je za dwoje a nawet za czworo a moze i pięcioro :)  Dostaje jeść częściej mniejszymi porcjami. Zwiększyliśmy dzienną dawkę karmy  o 25-50% porcji karmy zjadanej przed ciążą. 


 DZIEŃ 51
Czwartek
28 czerwca 2018




Możliwe jest w tym czasie sporadyczne, niezamierzone ulewanie kilku kropel pokarmu z sutka.
Ze szczególną starannością dbamy o cycusie i srom przyszłej mamy.


DZIEŃ 52 
Piątek
29 czerwca 2018




Koka wyraźnie się zaokrągliła, delikatne powiedziane ;) jest naprawdę duuuża - aż się martwię. Coraz częściej odpoczywa i zajmuje się sama sobą.



DZIEŃ 53
  Sobota
30 czerwca 2018


U płodów postępuje wapnienie zębów. Wielkość płodów waha się od 15 - 18 cm.
Suczka wciąż dużo odpoczywa i przygotowuje się do porodu.



DZIEŃ 54 - DZIEŃ 56
Niedziela - Wtorek
1 lipca - 3 lipca 2018









Maluszki rosną, coraz bardziej przypominając prawdziwe pieski.  W poniedziałek odwiedziliśmy naszą Panią weterynarz, ale o tym opowiem w osobnym poście