Polecany post

Słów kilka o tym co każdy nowy opiekun goldena wiedzieć powinien...

Niestety forma tego bloga nie pozwala na wyszukiwanie czy wyróżnienie niektórych postów, nie pozostaje  nic innego jak zebrać je wszystkie t...

czwartek, 21 listopada 2019

Słow kilka o rodzicach Hera & Bruno

Będą dzieci lalalala  :) Pora przedstawić rodziców

 Herunia ( rod. Dusty Springfield Oligarchia) - nasza mamusia urodziła się 13 maja 2015 roku, jest to jej drugi miot. Hera jak wszystkie nasze psiaki jest gruntownie przebadana, jej wyniki :

stawy: HD A
łokcie: ED 0/0
oczy bad. genetyczne: PRA1, PRA2 czyste
ICT czyste
badania kliniczne: oczy czyste, serce w normie
 
Herunia to spokojna, zrównoważona panienka, dość nieśmiała i delikatna. Żeby kogoś zaakceptowała musi go poznać i potrzebuje na to trochę czasu, ale kiedy to nastąpi jest wielką przylepą i wdzięczną towarzyszką. Uwielbia zabawę z piłeczką, długie spacery i smaczki :) Ale najbardziej Hera lubi ... spać i to koniecznie na mięciutkim, najlepiej na naszym łóżku w sypialni ;)
Herunia nie lubi wystaw, dlatego mimo sukcesów nie dokończyliśmy championatu, nic na siłę :)


Hera w wieku 6 tygodni

8 tygodni

a to już w naszym domu











pół roku

pół roku



9 miesięcy






 






Na tatę wybraliśmy psa z naszej hodowli mieszkającego w Częstochowie u Patrycji i Michała - Bruna (EXTREMELY AWAITED Animals Triumph FCI. 
 Badania:
stawy: HD A
łokcie: ED 0/0
oczy bad. genetyczne: PRA1, PRA2 czyste
ICT nosiciel
badania kliniczne: oczy czyste, serce w normie


Poprosiłam opiekunów o przedstawienie Brunka, oto co napisali: "Bruno to bardzo pewny siebie, silny psychicznie pies. Nie boi się właściwie niczego - wystrzałów, innych psów, ludzi. Zawsze jest gotowy do pracy, spacerów. W stosunku do obcych ludzi trochę nieufny, czeka na reakcję Marleya. Jeśli wujek pokaże mu, że to fajni ludzie nie ma oporów przed natarczywym witaniem się. Trochę leniwy ale inni twierdzą, że jest po prostu wygodny. Po co stać czy siedzieć kiedy można się położyć. W odróżnieniu od Marleya nie przepada za zawodami dogtrekkingowymi. Idzie jakby nie miał sił i widać znużenie na jego pysku. Spuszczony ze smyczy nagle staje się innym psem, wulkanem energii. W kontaktach z dziećmi bardzo spokojny i opanowany. Natomiast w domu zachowuje się jak słoń w składzie porcelany - co ma zdeptać to zdepcze, nieustannie machając ogonem zrzuca nim wszystko w jego zasięgu. W domu nigdy nic nie zniszczył. Uwielbia targać wszelkiego rodzaju papier - gazety, czasopisma, ręczniki papierowe (wszystko dostarcza mu kot). Legowisko jest dla niego zbędne tak na prawdę - uwielbia spać na panelach, płytkach najchętniej w pobliżu drzwi wejściowych do mieszkania. Po prostu tam gdzie chłodniej. Wystawy nie są dla niego żadnym stresem - wychodzi na ring i wykonuje po prostu swoją pracę. Bruno jest Championem Polski.
 
Bruniaczek w wieku 5 miesięcy

















środa, 20 listopada 2019

Bolo celebryta

Jak to jest mieć swój fanpage? Na to pytanie z pewnością może odpowiedzieć Bolo i jego opiekunka Ela.  Jeśli  macie ochotę zajrzeć i podejrzeć jak żyje się z goldenem, dwoma kotami, dziećmi i drugą połówką pod jednym dachem zajrzyjcie koniecznie ... Bolo i przyjaciele
A tu kilka zdjęć "pożyczonych"   z blogu:




piątek, 15 listopada 2019

Niespodzianka czyli .... będą dzieci





Zupełnie nie wiem od czego zacząć ... Niektórzy z Was wiedzą że na jesień tego roku planowaliśmy maluszki, mamą miała zostać nasza Herunia ( rod. Dusty Springfield Oligarchia). Na tatę wybraliśmy psa z naszej hodowli mieszkającego w Częstochowie u Patrycji i Michała - Bruna (EXTREMELY AWAITED Animals Triumph FCI. Randka odbyła się 24 i 26 września a 21 października pojechaliśmy na kontrolne USG. No i klops, na USG pusto. Smutno się zrobiło bo to były naprawdę wyczekane dzieci, ale nie byłabym sobą gdybym nie znalazła w całej tej sytuacji pozytywów. Zaczęłam wiec planować kolejne krycie przy kolejnej cieczce a ze spraw mniej odległych kalendarz wystaw i szkoleń.... Czas płynął, dni robiły się coraz krótsze ... Któregoś wieczora a konkretnie 4 listopada oglądaliśmy z Piotrem telewizje Hera i reszta psiaków leżały porozkładane po całym pokoju (haha nawet zdjęcia zrobiłam)
 
towarzystwo zmorzył sen


znajdź nie pasujący element ;)
Piotr tak patrzy na Herę, patrzy i mówi - Beata ona jest w ciąży... yyyyy no jak jest jak nie jest .... ale fakt brzuszek się zaokrąglił, sutki powiększyły ... Co było robić... kolejnego dnia pojechałam ponownie do kliniki i .... niespodzianka - mamy ciążę ... radość oczywiście przeogromna ale i konsternacja - plany ustawione tak jakby ciąży nie było ...Cóż teraz pozostaje nam wszystko poodkręcać i przygotować się na przyjście maluchów na świat.

A tak wygląda panienka dzisiaj :