poniedziałek, 26 maja 2014

PRZYTULAŃCE .....czyli kojczykowe historie cz.1


Mamoooooooo , mamoooooooooooooooooooooooo ratunku on jest taki duży, złapał i nie chce mnie puścić. RATUUUUNKUUUUU!!!






Mam kaczkę i nie zawaham się jej użyć, czyli kiedy mamy nie  ma w pobliżu....




Nasze CUDEŃKA są już coraz większe, ważą pomiędzy 1250g a 1500 g ... skończyły pierwszy tydzień życia. Nie przypominają już małych szczurków, to pieski z krwi i kości. Wczesnoszczenięca stymulacja neurologiczna daje rewelacyjne rezultaty. Maluchy uwielbiają się przytulać, lgną do człowieka :)

A kiedy mamy nie ma w pobliżu .... tulimy.... tulimy ...



to się nazywa spanie synchroniczne....


wyginam śmiało ciało ....

Luzak :)




najpiękniejsze łapki pod słońcem .....


kiwaczek :)

śpiochy ....
 Dziewczynki trzymają się razem.....




dziewoje ...

nasze słodkie panienki.... raz jeszcze
Taka sobie łóżkowa historia ....

śpiem...

o zdjęcia robią!

znaczy trzeba przypozować....

jestem boski!!!!


posuń się siostra!


To się nazywa spanie synchroniczne.....
samotność jest dobijająca....

razem raźniej ....


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz