Polecany post

Słów kilka o tym co każdy nowy opiekun goldena wiedzieć powinien...

Niestety forma tego bloga nie pozwala na wyszukiwanie czy wyróżnienie niektórych postów, nie pozostaje  nic innego jak zebrać je wszystkie t...

niedziela, 22 stycznia 2023

Harwi - powrót do domu i poszukiwanie nowego opiekuna

Ten 9 miesięczny chłopak ma prawdziwie goldeni charakter. Jest zrównoważonym, wesołym, bardzo mądrym psem wpatrzonym w opiekuna. W domu ideał, u weterynarza nie sprawia problemów. Nie ma tendencji niszczycielskich, mało szczeka. Pies jest wychowany z dziećmi, zna koty i nie jest w stosunku do nich agresywny ani namolny. Jest po pełnym kursie posłuszeństwa, ładnie chodzi na smyczy , zna podstawowe komendy oraz sztuczki. Świetnie dogaduje się z innymi psami. Unika konfliktów, świetnie się komunikuje. Jedynym problemem może być to że nie jest przyzwyczajony do pozostawania samemu (w dotychczasowym domu zawsze był któryś opiekunów) choć u nas zostaje sam (z innymi psami) i zachowuje się spokojnie. Nowa rodzina powinna więc być gotowa na pracę w tym zakresie. "Beatko, piszę ze swojej perspektywy, mnie się słuchał bardziej, pracowaliśmy na smaczkach, to musiały być naprawdę atrakcyjne smaczki, byle co nie działało. przeważnie dołączaliśmy jakiś gest - tak uczyli nas w Psiedszkolu. jedzenie - komenda siad (z wysuniętą otwartą dłonią), napełnianie miski, po napełnieniu miski komenda proszę z gestem wskazującym na miskę, do mnie - w rozproszeniu czasem wychodziło, czasem nie, to jest do dopracowania, w domu super. zostaw - działało na smyczy z odciągnięciem (rzuca się czasem na śmieci, których w mieście jest multum) przynieś - przynosił, ale nie oddawał, bardziej traktował jakiś rzucony przedmiot jako zdobycz, stop (przy ulicy, przed przejściem dla pieszych, na czerwonym świetle, kiedy chciałam go wypiąć ze smyczy) siad - z otwarta dłonią, to wykorzystywałam bardzo często nawet w sytuacjach jakichś stresujących, super opanował tę komendę i działała, posłuszeństwo 100% łapa, druga łapa, leżeć (palec wskazujący przesuwany po podłodze) pies zdechł, jak już był leżący - to za prowadzącym ruchem ręki kładł się i łapki w górę dawał, uwielbiał patyki gryźć, znosił do domu sporo, pozwalaliśmy mu, dostawał żwacze, ucha królicze, tchawice, żeby się napił mówiłam mu piciu-piciu, jadł (....) póżniej spacer (...) spacerki miał 4 razy dziennie (....) na smyczy ładnie chodził, czasem jak mu się gdzieś spieszyło to leciał, a ja za nim 🙂 szarpak - koniecznie, uwielbia, często przynosił szarpak wieczorkiem, w ciągu dnia sporo śpi, asystent mój w kuchni, na otwieranie lodówki na cztery łapy i już kuchni, siadał nawet pod prysznicem kiedy byłam w kąpieli z innymi psami - bardzo go socjalizowałam, w bezpiecznych miejscach spuszczałam ze smyczy, żeby się wybiegał, spotykał się regularnie z wieloma psami i suczkami, bardzo tego potrzebował, najchętniej bawił się z innymi goldenami (miał kilka kumpelek i kumpli młodszych i starszych), border collie i mieszańcami, nie lubił terierów, bokserów i owczarków niemieckich, i mopsów, ładnie przysiadał i dawał im się obwąchać, z małymi rasami bardzo ładnie delikatnie się bawił, wszyscy go podziwiali, że jest taki dostojny i delikatny w zabawie, bardzo opanowany w stosunku do innych samców, bada, wyczekuje, naprawdę klasa, i był najpiękniejszym goldenem na osiedlu, wszyscy tak mówili i się za nim oglądali, szczekał rzadko, zdarzało się w nocy, że zaczął szczekać na windę, albo kogoś kto przychodził po korytarzu, komenda spokój, szybko się też sam uspokajał, śpi gdzie popadnie, raczej krótko na posłaniu (tam zanosi swoje zdobycze i się nimi bawi lub konsumuje), nad ranem przychodził pod drzwi sypialni i czekał spokojnie spiąc, budził się ok 7, a w weekendy nawet o 8.00, chodzi spać o 21-22.00 nie skakał na ludzi, witał się ze wszystkimi, bardzo otwarty i towarzyski, lubi pieszczoty, robiłam mu masażyki po całym grzbiecie łapach i tarmosiłam tors, uwielbia, jak przestawałam to wchodził między nogi i żeby go dalej tarmosić 🙂 staraliśmy się nie wpuszczać go na kanapy, ale wchodził w nocy, kiedy spaliśmy, czasem wchodził na stół po krzesłach, ściąga z blatów żarcie, co było urocze jak dla mnie, np masło w papierku 🙂 i dawałam mu czasem coś bezpiecznego z talerza jak jadłam :)a jak obierałm np marchewkę, i spadła mi obierka, to ją zjadał, pistacje, orzechy uwielbia 🙂 nie zostawał sam - jakoś nigdy nie zostawialiśmy go bo nie było takiej potrzeby - zawsze ktoś był w domu, jazda samochodem - bardzo rzadko jeździł, w transporterze, jeżdził tez metrem, autobusem, raz był na kilka dni u Pani (......) i raz na noc u mojego brata, poza tym cały czas z nami, nie kąpaliśmy go wcale, kapał się jedynie w jeziorze lub morzu, wszystko pieknie z niego spadało, całe błoto, kurz itd po 30 min od wyschniecia, a pachnie po goldenkowemu, i nazywałam go moim goldenkowym śmierdzielkiem 🙂 jest mega mądry, jej, jakie to trudne..." Harvey to syn nasze cudownej Tokyo i jest jak jej kopia pod każdym niemal względem 

Szukamy domu który zna rasę i jej potrzeby. 

https://www.k9data.com/pedigree.asp?ID=1226131

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz