Zaczął się okres kiedy nasze drzwi otwieramy szeroko dla gości, to doskonała okazja żeby maluszki poznały inne osoby, zapachy i głosy ....
Na pierwszy ogień poszła Ania - przyszła właścicielka jednego z jeszcze "naszych" maluszków. Ania przyjechała nas odwiedzić aż z Poznania :) i prawie cały czas kiedy u nas była urzędowała w kojczyku ;)
Aniu dziękujemy za odwiedziny ....i mam nadzieję ze ostało się coś z Twojego pięknego warkocza ....
Po południu wpadła kolejna Ania - właścicielka zaprzyjaźnionej hodowli z synkiem Kubusiem ...
A wieczorem moja Mamuna :D
do atakuuuu!!!! |
ale ta babcia jest fajna i daje się tak fajnie tarmosić .... |
atak klonów .... |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz