To był ostatni taki spacer ... wiedzieliśmy już że to nieuniknione ....że zostały nam dni albo nawet godziny.
Poszliśmy do parku, tak pięknie świeciło słońce, Cruzaczek był taki szczęśliwy .... ale z minuty na minutę tracił siły .... spacer z planowanej godziny trwał może z 15minut ....
Tak strasznie boli kiedy Twój przyjaciel gaśnie w oczach ...a Ty nic nie możesz zrobić ... nie nie nie możesz - pozwolić mu odejść kiedy jeszcze ma siłę by chwilami cieszyć się i merdać ogonem, kiedy oczy nie zachodzą jeszcze bólem ... to najlepsze co możesz zrobić , to Twój obowiązek - nie pozwolić przyjacielowi cierpieć ...
Cruzza już z nami nie ma ... fizycznie , bo na zawsze zostanie w naszych sercach .... i zdjęciach