Pierwszy dzień kwietnia przywitał nas prawdziwie wiosenną aurą – i nie, to nie był primaaprilisowy żart! Ciepłe promienie słońca, śpiew ptaków i delikatny zapach kwitnących kwiatów sprawiły, że nie mogliśmy oprzeć się pokusie wiosennego spaceru. Cała ekipa – my i nasze psy – wyruszyła na wiosenną przygodę.
Ścieżki, które jeszcze niedawno były pokryte błotem, teraz zamieniły się w soczyście zielone alejki, a drzewa zaczynały puszczać pierwsze pąki. Psy, szczęśliwe jak nigdy, radośnie biegały przed nami, zatrzymując się co chwilę, by węszyć nowości, jakby odkrywały świat na nowo po zimowym letargu. My, podziwiając otaczającą nas przyrodę, cieszyliśmy się każdym krokiem, wymieniając radosne komentarze, że tak piękna pogoda to prawdziwy wiosenny cud.
Spacer zakończyliśmy w pełnym słońcu, z uśmiechami na twarzach i planami na kolejne wiosenne przygody. Cóż, jeśli to miał być żart na 1 kwietnia, to chcemy takich więcej – wiosna budzi się do życia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz