Polecany post

Słów kilka o tym co każdy nowy opiekun goldena wiedzieć powinien...

Niestety forma tego bloga nie pozwala na wyszukiwanie czy wyróżnienie niektórych postów, nie pozostaje  nic innego jak zebrać je wszystkie t...

piątek, 29 maja 2015

WIELKIE ŻARCIE albo .... PASIBRZUCHY .... czyli żegnaj mleczko witaj mięsko!!!

No i nadeszła .... WIELKA CHWILA .... dzieciaki to już nie oseski .... to DUUUUŻE pieski, pieski które jedzą z miseczek :)

Wczoraj maluszki skończyły 3 tygodnie .... najwyższa pora żeby wprowadzić coś więcej niż tylko mamusine mleczko ....

O dziwo poszło idealnie .... no może prawie idealnie, biorąc pod uwagę sajgon jaki po karmieniu został w kuchni :D ale od czego jest obrotna mamusia i dzielny tatuś? wszystkie reszteczki zostały wyjedzone do ostatniego okruszka :)

Oczywiście trzeba było uwiecznić tą chwilę :)

 
z pewną nieśmiałością ....

pierwsze koty za płoty ....czyli wielkie mmmmniiiammm

prawie do ostatniego okruszka ....
Pomarańczowy chłopaczek postanowił być w samym centrum zainteresowania ;)

i znowu .... nieśmiało i powolutku



żeby za chwilę ....

pomóc sobie łapką ....


trochę stoję, trochę leżę ale najważniejsze ze to takie doooobre!
mój brat to niejadek .... wiec muszę zająć się jego miseczką ...


Sreberko pomalutku acz  systematycznie wyjadało okruszki z miseczki ....
TO co przy miseczce wyprawiał Pan Czerwony doprowadziło nas do łez ze śmiechu  ....

tu jeszcze spokojnie i pomalutku ....

kurcze, czemu mi to tak ucieka??//

do ostatniego okruszka ...
mmmm jakie to pyszne!

można i na leżąco ... w pozycji na płaszczkę ....
Czerwony ma tendencję do sprzątania ;) to po mamusi !
Żółta Panienka walczy z jedzonkiem ....



kolejna kruszynka w pozycji "na Żabę"
Różowa panienka w akcji ....


Niebieski chłopaczek stwierdził ze najlepiej się konsumuje na leżąco :)


Pasibrzuchy i kradzieje .... dla niektórych własna miseczka to za mało i dobrały sie do miseczki w której przygotowywałam papu dla całej 7 ....


Zaczął Zielony ....
a dokończyła Różowa panienka


Po jedzonku maluszki padły z pełnymi brzuszkami .... i spały, spały, spały ... bo takim jedzonkiem to naprawdę można się zmęczyć ;)







a to już fotka z kolejnego dnia .... BACZNOŚĆ! do miski marsz ;)

Każdy maluszek ma swoją miseczkę, dzięki temu wiem czy wszystkie maluszki dostały i zjadły  swoją porcję ...



buzi,buzi ....

pies CI mordę lizał? hihi powiedzenie jak znalazł



niedziela, 24 maja 2015

Cud, miód .... i pełne ręce roboty ....





czy ja mówiłam że nie mogę się doczekać kiedy ślepe, głuche pełzające maluszki zaczną być bardziej samodzielne ? że nie mogę sie doczekać kiedy staną na łapki?

otóż odwołuję wszystko .... w domu sajgon, rwetes prawie armagedon ...

Cudna 7 łobuzuje tak że kojczyk drży w posadach, i niech Was nie zmylą te maślane oczka i słodkie minki .... zaczeło się podgryzanie i nawoływanie człowieków .... człowiek na horyzoncie nie możne się pojawić bo za raz z kojczyka wydobywa się długi e i żałosne nawoływanie ....CHCEM NA RĄCZKI .... no tak , przyznaje bez bicia .... rozpuściłam ... jak dziadowski bicz ;)

no ale osądźcie sami ....jak tu nie rozpieścić takich uroczych stworzeń ....

Dziewczynki (prawie) w całej okazałości ... 




i chłopaczki ...













Różowa dziewczynka w 17 dobie życia ....





wsadzili mnie do tego koszyka i nie chcą wypuścić ....

"CHCĘ DO MAAAAAMYYYYYYYYY"


I kilka zdjęć Żółtej panienki ...


"cześć :) fajna jestem , prawda ? "



A oto i kawalerowie ....




Czerwonemu się znudziło pozowanie i poszedł spać :D

Sreberko miało więcej cierpliwości...





Niebieski chłopaczek postanowił dać nogę z koszyczka....






Zielony pan w całej okazałości ....





Pomarańczowy chłopaczek który ma światłowstręt ... albo nie mógł patrzeć na fotografa ;)









I kilka fotek z mamusią ....