czy ja mówiłam że nie mogę się doczekać kiedy ślepe, głuche pełzające maluszki zaczną być bardziej samodzielne ? że nie mogę sie doczekać kiedy staną na łapki?
otóż odwołuję wszystko .... w domu sajgon, rwetes prawie armagedon ...
Cudna 7 łobuzuje tak że kojczyk drży w posadach, i niech Was nie zmylą te maślane oczka i słodkie minki .... zaczeło się podgryzanie i nawoływanie człowieków .... człowiek na horyzoncie nie możne się pojawić bo za raz z kojczyka wydobywa się długi e i żałosne nawoływanie ....CHCEM NA RĄCZKI .... no tak , przyznaje bez bicia .... rozpuściłam ... jak dziadowski bicz ;)
no ale osądźcie sami ....jak tu nie rozpieścić takich uroczych stworzeń ....
Dziewczynki (prawie) w całej okazałości ...
i chłopaczki ...
Różowa dziewczynka w 17 dobie życia ....
wsadzili mnie do tego koszyka i nie chcą wypuścić .... |
"CHCĘ DO MAAAAAMYYYYYYYYY" |
I kilka zdjęć Żółtej panienki ...
"cześć :) fajna jestem , prawda ? " |
A oto i kawalerowie ....
Czerwonemu się znudziło pozowanie i poszedł spać :D |
Sreberko miało więcej cierpliwości...
Niebieski chłopaczek postanowił dać nogę z koszyczka....
Zielony pan w całej okazałości ....
Pomarańczowy chłopaczek który ma światłowstręt ... albo nie mógł patrzeć na fotografa ;)
I kilka fotek z mamusią ....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz