Za nami pierwszy tydzień życia maluchów.
Szczeniaczki urodziły się całkowicie ślepe i głuche, ale wyczuwają źródło ciepła i mają wykształcony odruch ssania, dlatego też zazwyczaj bez problemów znajdują mamę w kojczyku. Choć często zdarza się ze jakieś maleństwo zabłądzi i wtedy konieczna jest pomoc hodowcy, czyli mnie. Szczeniaczki przesypiają około 90% dnia, w pozostałym czasie jedzą . Pierwsze mleko, które produkuje sunia, nazywa się siarą. Jest bogate w przeciwciała, które zapewniają bierną odporność i pomagają chronić dzieci przed chorobami w pierwszych tygodniach życia.
Ponieważ szczenięta nie mają zdolności termoregulacji całkowicie zależą od swojej matki i rodzeństwa. Przytulone do niej lub skupione w przytulną gromadkę kiedy mamy nie ma w pobliżu pozwalają zachować stała temperaturę ciała. Szczeniaczek oddzielony od tego ciepłego stadka lub mamy może szybko umrzeć z powodu obniżonej temperatury ciała. Zmarźnięte, samotne szczenięta płaczą głośno, by ostrzec mamę o swoich kłopotach i tu ogromna rola hodowcy który spieszy z pomocą kiedy tylko w kojczyku słychać płacz ... dlatego też na dwa miesiące z wygodnego łóżka w sypialni przenoszę się na koszmarnie wąską, nierozkładaną kanapę w salonie ;)
piramidka ze szczeniaczków |
W ciągu pierwszych dwóch tygodni trzeba pilnować, żeby żaden szczeniak nie został przygnieciony przez matkę. Zmęczona porodem i trudami opieki i karmienia potrafi mocno zasnąć, a młode gramoląc się mogą powędrować w nieodpowiednie miejsce. Co w takim razie robi hodowca? Pilnuje, pomaga, dogrzewa, czyści, karmi, opiekuje się całą gromadką i mamusią a do tego próbuje jakoś funkcjonować w normalnym poza szczeniaczkowym życiu. Od tygodnia w nocy Herunia i maluchy fundują mi kilkunastominutowe przerwy w śnie co godzinę-dwie , uwierzcie można się przyzwyczaić ;) jeszcze daje radę.
wymęczona mama |
zawsze przytulone - jest cieplej i bezpieczniej |
własnie w takich sytuacjach konieczna jest moja pomoc - trzeba wydobyć maluszka |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz