Wybraliśmy się z goldenami na leśny spacer, pełni nadziei na relaksujące popołudnie. Pogoda idealna, las pachnący jesienią, a nasze złote psy – pełne energii, gotowe do eksploracji.
Pierwsze dziesięć minut było cudowne: bieganie po ścieżkach, szukanie patyków, wąchanie wszystkiego, co się da. Ale potem… znaleźli błoto. I to nie byle kałużę – to była błotna superkałuża, jakby specjalnie stworzona dla goldenów. W mgnieniu oka wszystkie trzyć zamieniły się z eleganckich, złotych retrieverów w brązowe potwory.
Powrót do domu? Oczywiście dumnie brudni, radośni i gotowi na kolejne przygody. A ja? Już tylko marzę o myciu psów i dywanu. Golden retrievery i błoto – miłość od pierwszego tapnięcia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz