Będzie piesek. Ale będzie rasowy. Nie wiesz jeszcze jaki i gdzie go
znaleźć ale już zdecydowałeś. Myślisz nad rasą albo już ją wybrałeś.
Tak, będzie to taki piesek jak miał Twój znajomy... nie... albo jakiego
miała ciocia albo po prostu widziałeś takiego i zauroczył Cię zupełnie.
Nie masz doświadczenia z psami więc zaczynasz szukać, oglądasz w
księgarniach książki i zdjęcia w Internecie.
Tak, podoba Ci się Twój wybór.
Internet to istna kopalnia wiedzy, tyle stron,
portali... Znajdujesz na forach porady jak kupić psa, jak wybrać
hodowlę, jak poznać czy jest ona dobra i czy nie trafisz przypadkiem na
pseudohodowcę. To wszystko z myślą abyś Ty dobrze trafił a piesek
spełnił Twoje oczekiwania. Dokonujesz wyboru hodowli, dzwonisz... tak,
są szczeniaczki, umawiasz się i jedziesz spełnić swoje marzenie. I jest
ten wymarzony, wracasz z nim do domu i życie toczy się dalej...
Zdecydowałeś się II
Będzie piesek. Dokładnie wiesz jaki. Znasz rasę, masz
doświadczenie z psami. Twój przyszły pies oprócz tego, że stanie się
częścią rodziny, będzie pomagał Ci w pracy. Wiesz jak albo gdzie go
wyszkolić. Szukasz hodowli i sprawdzasz wiele możliwości. Dokonujesz
wyboru, dzwonisz... tak, są szczeniaczki, umawiasz się i jedziesz
spełnić swoje marzenie. I jest ten wymarzony, wracasz z nim do domu i
życie toczy się dalej...
To tylko dwa z całego mnóstwa scenariuszy. Wszystko
jedno w jaki sposób rozegrała się ta historia ale zakończenie jest
wszędzie takie samo – w Twoim domu pojawia się szczeniaczek.
Zakładam, że hodowlę do jakiej trafiłeś, można
określić jako dobrą. Wedle porad wyczytanych przez Ciebie lub własnej
Twojej wiedzy spełniła oczekiwane warunki. Twój szczeniak jest zdrowy,
zadbany i czysty. Jest zaszczepiony i odrobaczony a od hodowcy dostałeś
książeczkę zdrowia pieska i jego metrykę. Oczywiście hodowca rozmawiał z
Tobą. Pytał dlaczego akurat taką rasę wybrałeś, czy masz doświadczenie z
psami a nawet o Twoją rodzinę, gdzie mieszkasz i o wiele innych rzeczy.
Chciał wiedzieć czy myślisz o wystawianiu psa a może nawet o założeniu
własnej hodowli. Udzielił porad, odpowiedział na Twoje pytania i
....poprosił o kontakt, o telefon jak dojedziesz do domu, o informację o
szczeniaczku za kilka dni czy wszystko jest w porządku, czy piesek jest
zdrowy i jak się zadomowił.
Tak... oczywiście. Zadzwonisz, opowiesz, prześlesz zdjęcia, może będziesz wystawiać.
Wróciłeś ze szczeniaczkiem do domu. Zadzwoniłeś od
razu lub zapomniałeś i to hodowca zadzwonił pierwszy. No oczywiście, że
wszystko w porządku, piesek już się zapoznał z nowym otoczeniem, tak ...
jak najszybciej pójdziesz do weterynarza, żeby obejrzał pieska i
ustalił do końca szczepienia, tak... tak.
Mija czas, piesek rośnie a Ty, zajęty codziennością,
zapominasz o obietnicach złożonych hodowcy. No bo przecież kim on
jest... Rodzina żadna, nawet nie znajomy jakiś.
Piszę to wszystko, bo jestem tym hodowcą. Chcę żebyś zastanowił się przez chwilę nad inną stroną tej historii.
Czy myślałeś kiedyś ile emocji, czasu i inwestycji
kosztuje aby na świecie pojawił się Twój szczeniaczek. Ile nadziei i
zmartwień, od zupełnie błahych po bardzo poważne, ile nieprzespanych
nocy, uśmiechów i łez towarzyszy przyjściu na świat Twojego pieska?
Pomyśl o tym przez chwilę. Nie chodzi o to czy hodowca spodobał Ci się
osobiście. Może był, mimo swoich kompetencji, zdystansowany do Ciebie. A
może wydał Ci się zbyt bezpośredni.
Można zastanawiać się po co hodowca ma hodowlę? Dla
zysków? Dla prestiżu? Dla zaspokojenia własnych ambicji? Najprościej o
takie odpowiedzi. A gdzie cała emocjonalna strona hodowli? Oczywiście
nie mówię o hodowlach – wytwórniach. Bo w nich nie ma miejsca na
sentymenty a ich celem nie jest prawdziwa hodowla.
Mówię o porządnej, dobrej hodowli. Jej wielkość nie
ma znaczenia. Może być mała i domowa a może być duża z kojcami na
zewnątrz. Dobry hodowca wie w jakich warunkach może trzymać swoje psy i co jest dla nich dobre. Gdy pojawiają się szczenięta one są najważniejsze – bo to przyszłość hodowli.
I pojawiasz się Ty... przyszły właściciel. Zabierasz
szczeniaka i nie pomyślisz, że zabrałeś jednocześnie kawałek życia tej
hodowli, kawałek jej przyszłości.
Każdy miot szczeniąt to wielkie emocje. Od momentu
planowania, przez spotkanie przyszłych rodziców, ciążę suni, urodzenie
maluchów, odchowanie ich aż do rozstania. Każdy z tych etapów wart jest
napisania wielu historii. Od zabawnych, cudownych historyjek i
zaskakujących epizodów po tragiczne, pełne bólu, często ze śmiercią w
tle. Większość zostaje w pamięci hodowców, moglibyśmy opowiadać je
godzinami. Moje i innych hodowców doświadczenia, wspomnienia
szczególnych chwil jak same narodziny szczeniaczków, pierwsze momenty
ich życia, jak otwierały oczka i zaczynały niezgrabnie chodzić, te
wszystkie odgłosy ssania, pierwsze próby szczekania, ich dorastanie itd.
– to wszystko składa się na życie naszych hodowli.
Chcę abyś zrozumiał mój punkt widzenia. Losy
szczeniaków nie są mi obojętne. Każdemu życzę zawsze zdrowego i
szczęśliwego życia. Czy w czasie tej krótkiej rozmowy mam szansę poznać
Ciebie i uwierzyć, że chcesz tego samego? Dlaczego to tylko ja mam
udowadniać, że dbam o moją hodowlę i o moje psy? Jaką mam pewność, że
jesteś odpowiednią osobą? Jakie mam gwarancje, że mówisz prawdę? Czy
spełnisz moją prośbę i dowiem się co wyrosło z tego małego pieska? Ty
możesz sprawdzić mnie, moją hodowlę, obejrzeć moje psy,
pełną dokumentację hodowli, zobaczyć inne szczenięta i ich mamę. Ja
mogę Ci tylko zaufać i uwierzyć na słowo. Dlatego proszę o kontakt i
informacje. Chcę wiedzieć czy piesek rozwija się prawidłowo, czy nie
choruje, czy ma prawidłowy zgryz, czy gdy dorośnie jest godnym
reprezentantem swojej rasy. Tak, chcę wiedzieć i zależy mi na tej wiedzy
a moje prośby to nie zwykła kurtuazja.
Ta wiedza potrzebna jest mi do wielu rzeczy. Od satysfakcji osobistej, przez pogłębianie wiedzy o rasie i psie do planowania dalszego życia mojej hodowli. Czy to takie trudne do zrozumienia?
Hodowla to ciężka praca, nie tylko fizyczna ale i
umysłowa. Planując przyszłość hodowli musisz wiedzieć jak osiągnąć
zamierzone cele, musisz się uczyć i poszerzać swoją wiedzę. Ale jak mam
się rozwijać moją hodowlę, w jak najlepszym dla mojej rasy kierunku, gdy
Ty nie dotrzymasz obietnicy kontaktu? Nie mam zamiaru ingerować w Twoje
życie osobiste, wydzwaniać do Ciebie i zakłócać Ci spokoju. Chcę
wiedzieć czy moja praca jako hodowcy ma sens, jakie rezultaty przynosi,
co mogę jeszcze zrobić dla polepszenia populacji rasy.
Rozmawiając z hodowcami często poruszamy problem
wiedzy o miotach jakie opuściły nasze hodowle. A w zasadzie o jej braku.
Nie wiemy często jakie psy wyrosły z dobieranych kryć. Czy mają jakieś
wady a jeśli tak to jakie, co możemy poprawić w dobieraniu par rodziców
przyszłych szczeniaków, jakich skojarzeń unikać, które linie hodowlane
warto kontynuować. To jest właśnie hodowla, o której Ty nie myślisz a my
jesteśmy za nią odpowiedzialni. To nasze nazwisko jest z nią kojarzone,
to my jesteśmy twarzą naszej hodowli.
Mam nadzieję, że zastanowisz się teraz i poczujesz,
że na Tobie też spoczywa część tej odpowiedzialności. Wybierając psa
rasowego z dobrej hodowli możesz mieć wpływ na przyszłość rasy. Im
więcej informacji od właścicieli szczeniaków będzie miał hodowca tym
lepiej poprowadzi hodowlę i Ty będziesz miał w tym swój udział. Z Twojej
strony to tylko dobre chęci i zrozumienie. Więc zadzwoń jak obiecałeś,
wyślij zdjęcie swojego psa, dowiedz się od swojego weterynarza czy pies
prawidłowo się rozwija, czy ma poprawny zgryz.
Hodowcy za takie informacje będą Ci wdzięczni i docenią Twoje zaangażowanie.
Część spośród nabywców szczeniąt z mojej hodowli
spełnia moją prośbę. Dzielą się ze mną swoimi doświadczeniami, znam
różne historie z życia szczeniąt. Wiedza jaką mam dzięki nim, ich
obserwacje i uwagi są nie do przecenienia. Są dla mnie źródłem
bezcennych informacji, których nie znajdę w książkach ani w Internecie.
Zaufałam im i nie rozczarowałam się. Dla takich ludzi warto mieć
hodowlę.
Więc jeśli już zdecydujesz się na rasowego psa
uszanuj naszą pracę, nasz wkład w rozwój rasy, którą wybrałeś. Będziesz
dla nas wymarzonym właścicielem szczeniaka a nasza praca będzie dla nas
satysfakcją.
To napisałam ja, hodowca Twojego psa. W imieniu swoim i innych, dla których hodowla psów jest ich częścią życia a nie interesem.
bardzo dziękuję za ten mądry tekst Pani
Agnieszka Mordwa
hodowla seterów szkockich "Klan Basów"
hodowla seterów szkockich "Klan Basów"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz