Jutro te słodkie gagatki kończą 2 tygodnie - jak ten czas leci ... aż trudno uwierzyć . Maluchy są jak ciepłe pulchniutkie kluchy, można wpatrywać się w nich godzinami, do tego mama karmi je i pielęgnuje wiec dla nas zostaje to co najfajniejsze mizianie, całowanie i głaskanie :D
No, ale do rzeczy ;) Więc zaczęło się tak ....
Coś Wam nie pasuj? No właśnie :) Lekki jak piórko hihi
Błękitna dziewczynka poszła na pierwszy ogień :) Łobuziara w 2 tygodnie potroiła swoją wagę urodzeniową :)
Brązowy chłopczyk to prawdziwy wiercipiętek :)
Różowa dziewczynka :)
Zielona dziewczynka :)
Fioletowy chłopiec - nasz kolosik <3 waży 3x więcej niż przy urodzeniu :)
Nasza Czerwona dziewczynka zwana kruszynką <3
Pomarańczowa dziewczynka. Śpioch straszny, jak widzicie nie ważne gdzie i jak ważne żeby się wyspać :D
Pamiętacie srebrnego chłopca? Naszego odratowańca? Ma się doskonale, je za dwóch i tyje strasznie. jest grubszy niż dłuższy (żartuje sobie oczywiście). Po początkowych problemach nie ma śladu - chłopak ma wielka wolę życia :D
Maluchy zwazone, teraz pora na podanie pierwszego odrobaczenia. Odrobaczenie przebiegało bez problemów( prawie) , żadne z dzieciaków nie protestowało zbytnio, ale fakt ja , maluszki i posłanko było całe różowe.
Tymczasowe centrum dowodzenia :)
Przepraszam za niską jakość zdjęć, ale było baaaardzo późno, ciemna noc, brak światła a fotki robione telefonem, no bo jak to tak bez fotorelacji w takim ważnym dniu :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz