Później niż zazwyczaj maluchy wyszły na zewnętrzny plac zabaw (hahaha ładnie napisane prawda? a to nic innego jak wydzielony, bezpieczny kawałek podwórka przystosowany do szczeniaczkowych szaleństw). Początkowo było trochę straszno ... trochę dziwnie ale ... kiedy pierwsze zdziwienie minęło okazało się że na podwórku fajnie jest :)
|
Pan Fiolecik odrobinę zdezorientowany ...
|
|
trudno podjąć decyzję w którą stronę iść
|
|
Sreberko, cudo kochane się zapatrzyło na babkę która dziwne rzeczy robi
|
|
Żółta jak to zwykle bywa myśli co by tu spsocić ...
|
|
Klapnę sobie i odpocznę odrobinę
|
|
Testujemy zabaweczki
|
|
Granacik ... nadal nie wiem czy bardziej łobuz czy bardziej grzeczny ... pies o dwóch obliczach |
|
Nie wiem kto bardziej zmęczony po dniu szaleństw na dworze .... ja czy maluszki. W każdym razie zabawa była przednia ... tak bardzo że maluchy padły wszystkie .... no prawie wszystkie.
|
uffff nareszcie wszystkie śpią ....
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz