Polecany post

Słów kilka o tym co każdy nowy opiekun goldena wiedzieć powinien...

Niestety forma tego bloga nie pozwala na wyszukiwanie czy wyróżnienie niektórych postów, nie pozostaje  nic innego jak zebrać je wszystkie t...

sobota, 15 sierpnia 2020

KIedy świat wali CI się na głowę ....

 Drodzy przyszli opiekunowie naszych dzieciaczków ... większość z Was wie z jakim wyzwaniem przyszło nam się zmierzyć ...reszta ...cóż za chwilę się dowie ....

Kochani, przepraszam za brak odpowiedzi na fb i messengerze , za nie odebrane połączenia... za maile które pozostały bez odpowiedzi ... 

Podobno narażeni jesteśmy tylko na takie przeciwności losu którym jesteśmy w stanie sprostać ... 

Zarzuciłam Was zdjęciami z piątku i soboty ....a w niedzielę ... a raczej już w sobotę wieczór ... wystąpiły komplikacje poporodowe. 

 

Kokunia dostała bardzo wysokiej gorączki, walczyliśmy o jej życie i zdrowie. Na tydzień nasz dom zamienił się w szpital.  Dwa razy dziennie jeździliśmy do Warszawy na wlewy i badania.

Dziś jest już lepiej, gorączka ustąpiła, parametry życiowe polepszyły się, wyniki badań się poprawiają. Pozostał jeszcze brak apetytu ale i z tym sobie poradzimy. 

Opieka nad maluszkami w 100% spadła na nas. W pierwszym tygodniu karmienie co 2 godziny, potem masowanie brzuszków. Zajmowało to 1,5 godziny, łatwo policzyć że na sen zostawało pół godziny w odstępach dwugodzinnych . 

Od środy poprosiłam o pomoc Adę - studentkę III roku weterynarii. W końcu co 4 ręce to nie dwie :) a pracy i na 2 osoby było dużo za dużo ....

Maluszki pięknie przybierają na wadze , ich waga zwiększyła się już o 50%. Duma mnie rozpiera ze mimo przeciwności losu udało nam się niczego nie zaniedbać. 

Proszę trzymajcie dalej kciuki za mamę i dzieciaczki . 

















 
 

 
 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz