Pierwsze chwile paniki, ale zaraz chwila otrzeźwienia, bo:
1. stara baba jestem,niejeden poród odebrałam (hahaha tak naprawdę to ten będzie drugi)
2. z Wena wszystko obgadane, każda wie co ma robić
3. wszystko mamy przygotowane, jest jodyna, zdezynfekowane nożyczki, nitka do zawiązywania pępuszków, 9 kolorowych wstążeczek, podusia elektryczna
...
8:10
pierwsze skurcze - Weniak wymownie się na mnie patrzy jakby chciała powiedzieć " chciałaś to se teraz sama ródź" , o nie moja panno nie czas teraz na strajki - teraz rodzimy!!! Wenia karna dziewczyna jest więc zaraz wzrok się zmienia i idziemy się miziać ...
10:36
mamy pierwszą DZIEWCZYNKĘ, zakładamy jej żółtą radosną wstążeczkę, chop na wagę "malutka " waży aż 505 gram !!! toż to kolos a nie krucha, eteryczna panienka :) W szybkim czasie ŻÓŁTA dostaje miano " ROZDARTEJ NIEZDARY" buzia jej się nie zamyka a do 10 wolnych cycochów sama jakoś nie może trafić :)
10:54
witamy na świecie kolejną DZIEWCZYNKĘ :) tym razem RÓŻOWA wstążeczka ląduje na szyjce małej damy, waga wskazuje 470 gram - coś nam się zdaje że duże silne towarzystwo się szykuje. RÓŻÓWA to przedsiębiorcza ZOSIA SAMOSIA - prosto z pod języka mamy pięknie samodzielnie trafia do cycocha :)
... Wena zrobiła sobie dłuższą chwilę odpoczynku, to czas kiedy można zaparzyć herbatę, zmierzyć gorączkę i wziąć garść prochów. 39,7 stopnie - ciekawe ile ja bedę pamiętała z tego dnia ... NIEMĄŻ stara się jak może, dzielnie asystuje i nawet na widok krwi udało mu się nie zemdleć :) Dwa proszki przeciwgorączkowe i lecimy dalej
12:32
mamy pierwszego KAWALERA, chłopaczek otrzymuje kokardkę w kolorze nadziei - piękna soczysta zieleń bardzo ładnie komponuje się z goldenią sierścią :) 586 gram - czy to aby na pewno golden? czy mały byczek ? ZIELONY jednogłośnie okrzyknięty KRÓL JULIAN pozwala się podziwiać, łaskawie przyjmuje wszystkie zabiegi toaletowe... ale gdzie jest ta micha? DAWAJCIE MICHĘ! MICHĘ! oj iłościwie panujący władca potrafi upominać się o swoje....od razu widać że ma zapędy dyktatorskie :)
12:54
witamy koleją DZIEWCZYNKĘ - panna CZERWONA to JAŚ WĘDROWNICZEK, a raczej nasza JANINKA :) w przeciwień stwie do reszty rodzeństwa cyc nie jest najważniejszy - panienka zaczęła zmierzać w całkiem innym kierunku :) No ale jeśli waży się 480 gram to jest sporo zapasu i można sobie pozwolić na chwilę orientacji w terenie....
13:18
z niecierpliwością czekam chwili kiedy małemu szkrabowi będę mogła zajrzeć pod ogonek... dla równowagi męsko damskiej przydałby się ktoś noszący portki...ale nie, los zadecydował inaczej - witamy kolejną DZIEWCZYNKĘ, tym razem na malutkiej szyjce ląduje niebieska wstążeczka, panienka na "piątkę " - waga wskazuje 555 gram
13:50
świat zwariował, fakt chciałam żeby były dziewczyny, ale kto mówił o takiej ilości? Piąta DZIEWCZYNKA ląduje na posłaniu, otrzymuje POMARAŃCZOWĄ wstążeczkę, jeszcze tylko ważenie (465 gram) i maluszek ląduje przy cycoszku mamusi:)
......
nie zapowiada się żeby to był koniec
powoli wpadam w panikę ... jeśli to kolejna panienka to nie mam przygotowanego ładnego twarzowego koloru, znowu okazuje się ze ze nie taka wróżka jak z ...wszyscy znacie to powiedzenie, prawda :)
o 15:00
rodzi się nasz ostatni nowy domownik - najsilniejsza, największa a jakże!!! DZIEWCZYNA :) :) :) z wagą urodzeniową 563 gramy. Panienka z braku bardziej twarzowego koloru otrzymuje SREBRNĄ wstążeczkę.. Nasze sreberko popiło troszkę, rozejrzało się po nowym świecie i .... szybciutko poszło spać :)
...
ufff, czy to już aby na pewno koniec? Wena zmęczona, ale i dumna mama wreszcie może zregenerować siły śniąc o niebieskich migdałach :) a My? My mamy od dzisiejszego poranka pełne ręce roboty....
Gratulacje!!!
OdpowiedzUsuńWspaniały babiniec i rodzynek : )).
Świetna relacja : ))))