Za nami 3 tydzień życia maluchów. Czas niesamowitego rozwoju szczeniąt, to co działo się w ciągu tego tygodnia można byłoby nazywać rewolucją!
Życie maluchów już nie koncentruje się tylko na jedzeniu i spaniu. Zaczynają poznawać otoczenie, to także czas pierwszych interakcji między rodzeństwem.W kojczyku umieściliśmy rożne zabawki które szeleszczą, piszczą, mają różną fakturę i strukturę – to pierwszy, najwcześniejszy etap habituacji.
To czas na zmianę kojczyka, maluchy są już na tyle silne że potrafią wyjść na zewnatrz, niestety powrót nie jest już taki prosty ...
Zaczyna się etap małych piranii – maluchom wyżynają się zęby i chcąc nie chcąc kaleczą sutki Heruni, a ta coraz mniej chętnie wchodzi do kojczyka, robi to dopiero wtedy kiedy sutki są już naprawdę nabrzmiałe.
Żarłoki ledwo mieszczą się na wadze, wszystkie przekroczyły już 2 kg
Znacie powiedzenie że w przyrodzie nic nie ginie? Taaak ....maluchy im więcej wypijają mleka tym więcej ...siusiają. Na szczęście jakiś czas temu trafiłam na wspaniały (NAPRAWDĘ! ) środek do mycia i dezynfekcji, do tego bezpieczny dla maluszków. To cudo zwie się SMELPOL firmy VOIGT ;)
Po raz kolejny powiększyliśmy kojczyk. Kiedy mamy szkraby na oku hasają po całym pokoju, jednak spać idą do kojczyka. To idealne rozwiązanie -bezpieczne i wygodne kiedy musimy zostawić je bez opieki.
Napisałam hasają ...tak ale dochodziliśmy do tego stopniowo – pierwsze wyjście poza bezpieczny kojczyk to raptem kilka kroków i biegusiem powrót do kojczyka z mięciutkim dry bed. Z każdym dniem eskapady są coraz dalsze i dłuższe. Dochodzi do tego że we własnym domu czuję się jak gość. Szczeniaczki objęły w posiadanie cały pokój :)
Trzeci tydzień za nami ...Każdy dzień to nowe umiejętności maluszków, ich rozwój jest taki szybki .... Są coraz sprawniejsze, rezolutne, z dnia na dzień są coraz pewniejsze, zaczynają się pogonie i wspólne zabawy. Maluchy coraz sprawniej wdrapują się na różne przeszkody i coraz śmielej wypuszczają się w nieznane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz