Wielkimi krokami wkraczamy w fazę socjalizacji. Zaczął się okres kiedy najwięcej pracy i obowiązków spada na nas. Naszym zadaniem jest oswojenie maluszków z jak największą ilością bodźców, bo to czego się nauczą, usłyszą, doświadczą teraz , utrwali im się na całe życie i nie powinno stanowić stresu – proces ten nazywamy HABITUACJĄ (więcej na naszym FB profilu)
Maluchy nadal jeszcze głównie śpią , budzą się co mniej więcej 2 godziny , siusiają , bawią się kilkanaście minut i znów zasypiają. Co 4 godziny maluchy dostają jeść, Hera unika karmienia , odkąd maluchy dokarmiamy odmawia też sprzątania,.
To też czas kiedy kiedy maluchy zaczęły jeść pokarm stały. Pierwszy raz na płaskich talerzykach aby było im jak najłatwiej zlizywać, następnie w miseczkach – każda odpowiada kolorowi obróżki, więc każdy z maluszków ma swoją, dzięki temu kontrolujemy czy wszystkie zjadły swoje porcje. Przy karmieniu maluchy robią straszny bałagan – większość jedzenia jest na łapkach, pyszczku a nawet brzuszku . Maluchy później z zapałem się wylizują. Nawet podłożenie podkładu niewiele pomaga - i tak cała podłoga się klei ;)
No i trzeba pamiętać żeby sesje zdjęciowe planować przed a nie po jedzeniu – sierść maluszków jest posklejana i kolorem przypomina .... sami się domyślcie co :).
brudasek, tuż po jedzeniu |
Mam wyrażenie że jestem w Matrixie – ciągle tylko piorę, sprzątam, karmię ... Cierpią na tym dorosłe psiaki dla których mam mniej czasu, nadrabiamy w weekendy kiedy jest czas na dłuuuugie spacery.
widok jak po wojnie :) i wszystkie padły, tylko CZERWONA robi rekonesans po miskach rodzeństwa |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz