Zaczyna się najważniejszy okres w życiu szczeniąt. Czas
socjalizacji międzygatunkowej. Staramy się maksymalnie dużo czasu spędzać z maluchami. Przez
nas dom przewija się mnóstwo osób -duzi i mali, młodzi i starzy. Im
więcej tym lepiej - maluchy oswoją się z różnym tembrem głosu, różnym
zapachem ...
Aby ułatwić maluchom adaptację w nowych domach codziennie przeprowadzamy proces habituacji (dla przypomnienia: Habituacja, przywykanie[1] – jedna z form nieasocjacyjnego uczenia się; proces poznawczy, polegający na stopniowym zanikaniu reakcji na powtarzający się bodziec[1][2], jeżeli nie niesie on żadnych istotnych zmian (informacji). Habituacja związana jest z czynnością układu siatkowatego. Każdy nowy bodziec najpierw wywołuje pobudzające działanie tworu siatkowatego, w miarę powtarzania bodźca układ siatkowaty wywiera działanie hamujące na przekaźnictwo impulsów w związanych z nim drogach czuciowych.(za wikipedią)
Codziennie maluchy wysłuchują różnych dźwięków : plączących dzieci, pukania do drzwi, wybuchów fajerwerków, miauczących kotów i szczekających psów ...
Zaczynamy dostrzegać różnice w temperamencie szczeniąt. Zielony chłopiec jest najbardziej niezależny , samodzielnie wypuszcza się na dalekie eskapady. Brązik z kolei to nasza mała niezdara, ma robocze imię "GAPCIO" – kiedy otwieram drzwi mogę być pewna że będzie je próbował sforsować nie po tej stronie co powinien, piszcząc przy tym wniebogłosy. Czerwona dziewczynka to herszt bandy. Już wiem ze na pewno nie da sobie w kaszę dmuchać. Czerwona rządzi ;)
Hera ogłasza strajk i nie daje się ssać.Gdy tylko pojawia się w pobliżu maluszków od razu ruszają one w pościg za matką. Zakładamy Heruni specjalny kaftanik który zasłania listwę mleczną i uniemożliwia ssanie.
Karmimy maluchy 4 razy dziennie, szczeniaki wsuwają karmę namoczoną w kozim mleku, jogurcik i mięsko
Korzystamy z tego że mimo że to druga połowa września jest 20 stopni. Dziś dzieciaki pierwszy raz wyszły na dwór :) . Jeszcze niepewnie, raptem kilka kroczków od dry bedu przeniesionego specjalnie na tą okazję z kojczyka ... I znów jak poprzednio – na początku nieśmiało, po malutku ale z każdym kolejnym wyjściem rozchodzą sie w coraz odleglejsze zakątki szczeniaczkowego ogródka.
Ogródek przygotowaliśmy tak aby maluchy mogły doświadczać różnych bądźców – sąwięc rózne podłoża (trawa, piasek, płytki ) jest równoważnia, mini schodki, kładka, huśtawka, bocianie gniazdo. Każdy z tych elementów został pieczołowicie wykonany przez Piotra :) Mamy też tunel – ulubiony element wyposażenia szczeniaczkowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz