Po rocznej przerwie znowu wyciągnęliśmy kojczyk :) Pora na szorowanie! Domestos i preparaty antybakteryjne poszły w ruch.
Tak wygląda na co dzień środek naszej kuchni ....
A tak wygląda na chwilę przed składaniem kojczyka ... dumna mama osobiście nadzoruje wszystkie prace
Docinanie wykładziny jest trochę utrudnione ....
Dwie ścianki już połączone ....
Koka strasznie patrzy nam na ręce ....czyżby podejrzewała fuszerkę?
Chyba uznała że pora na przerwę :) pora coś wrzucić na ząb
Matka przyszła córci na ratunek ...jak to tak dwie na jedną? Ręce nam się trzęsą z wrażenia, wszystko musi być przygotowane perfekcyjnie, w końcu to mieszkanie maluszków na najbliższe 8 tygodni ....
Wszyscy patrzą nam na ręce ....
Inspekcja to rzecz obowiązkowa ...
i wreszcie ... kojczyk w całej okazałości, czekamy na gospodarzy
Kokunia dała się namówić na sprawdzenie czy jest wygodnie ...
Na zachętę dostała roga do pomemlania
Wiec tak .... kojczyk gotowy na przyjęcie maluszków, Kokuni 3 razy dziennie mierzymy temperaturę, na spacery wychodzi wyłącznie pod nadzorem bo już zaczęła kopać dołek porodowy ...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń