Ten czas chyba kocham najbardziej. Maluszki zaczynają już na nas reagować - kiedy przycupnę w kojczyku przychodzą tulić się i odrobinę podgryzać - no bo na kim najlepiej się uczyć - na babce oczywiście ;)
Maluszki robią sie coraz bardziej komunikatywne, ale łatwo tez o wielkie nieszczęście i jeszcze większy (głośny) smuteczek - kojczyk jest przecież tak ogromny, że łatwo w nim zabładzić ;)
Maluszki większość czasu przesypiają, choć w międzyczasie z zapałem trenują chodzenie.
Nadal wspomagamy mamę i dokarmiamy maluchy mlekiem od naszych kózek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz